siedziała przy oknie, wypatrując niewiadomo czego za tym plastikowym oknem- tak jak te wszystkie jego dziewczyny. nie myślała o nim, nie myślała o tych innych, nie potrafiła zdefiniować tego, o czym tak długo rozmyślała.
świat nie wydawał się ani piękniejszy, ani brzydszy- cały czas był taki sam, bez wad, bez zalet, po prostu był.
zauważyla Go, gdy przechadzał się pod jej domem. zerwała się nagle, zaczęła się ubierać. szybko wskoczyła w spodnie, założyła bluzę. wzięła komórkę, poszła do kuchni po portfel. otworzyła go i właśnie brak jego zdjęcia za siateczką, sprowadził ją na ziemię.
odłożyła portfel, zdjęła ubrania, wskoczyła w szlafrok i powróciła na ziemię.
napisane pod wpływem impulsu, bo historia zatacza koło. modlę się żeby wszystko nie zaczęło się po raz kolejny od nowa.
nawet gdybym chciała, już Cię nie pokocham, draniu.
dzast klinknij - http://www.youtube.com/watch?v=pd_pBQrobcY&feature=relate
a na zdjęciu piękne fajerwerki w chorwacji <3
"Są takie dni, kiedy bardziej mnie nie ma niż jestem".