Diabła noce zabawy ze światłem... i efekt przemyśleń w sprawie wierności i oddania.
Bo jak żelka zachowanie w jakiś sposób mogłam zrozumieć,
no może nie zrozumieć ale próbować sobie wytłumaczyć, to jego nie mogę.
Bo jak Kryśka była pusta w środku to tak myślałam ze on coś tam ma,
a to coś to właśnie oddanie, wierność i... hmm Miłość?!
Mój mały ideał piłkarza, taka moja ikonka tego mojego klubu i co?!
I cholera by go wzięła bo cała moja konstrukcja myślenia
i idealizowania tego osobnika upadła, i to z jakim hukiem.
Ambicja, ambicją. Chęć wygrywania, chęcią wygrywania
ale cholera przecież on kocha(ł) United!
Prawda?
Albo i nie...
Za serce zostawione na boisku i ciągłą walkę o wszystko.
No i został.
Tylko że to już nie to samo.