Wielu z nas ma różnego rodzaju problemy. Czasem jesteśmy załamani przez rodziców, szkołę, zawód miłosny. Ale, czy to nas aby na pewno tłumaczy z tego, co robimy ze swoim ciałem? Czy nałogi, w które raz po raz popadamy, są dobrą alternatywą, dla nas, osób, które są podatne na wpływy innych? Czy dla "szpanu", czy zainteresowania innych naszą osobą, warto robić głupoty?
Bez wątpienia każdy z nas miał kiedyś gorszy dzień. Pogoda, słabsza ocena, kłótnia z przyjacielem. Takie problemy są zgoła banalne, jednak nie każdy ma na tyle odporną psychikę, by im sprostać. Jedni po prostu, dla odreagowania, biorą książkę, gazetę i czytają, oglądają film, piją gorącą herbatę na balkonie owinięci w koc, jeszcze inni słuchają muzyki na full, żeby zagłuszyć swoje myśli.
Pytanie: Czy to pomoże? Oczywiście, że nie, ale da nam czas, byśmy mogli ?jako tako? poukładać sobie w głowie pewne sprawy związane z naszym młodzieńczym życiem.
Niestety istnieje też drugi ?odłam? osób - o słabej odporności psychicznej, które nie dają sobie rady z codziennymi problemami, prostymi czynnościami domowymi, obowiązkami względem szkoły, przyjaciół. Nie potrafią zaakceptować norm i zasad ogólnie funkcjonujących w społeczeństwie. Wydają się być całkiem normalni ? a jednak, to tylko pozory, a one często mylą. Co robią, gdy nie mogą już wytrzymać? Wiele rzeczy. Dla jednych ukojeniem jest papieros, dla drugich piwo, kieliszek wódki. Są jednak i tacy, którzy od nikotyny, czy alkoholu wolą narkotyk. To on pokazuje im, że świat jest bardziej kolorowy. Szkoda tylko, że po tym stanie uniesienia, euforii, zatracenia się, następuje powrót do rzeczywistości. Wtedy sięgają po coś odurzającego kolejny raz, i kolejny, i kolejny.. Niszczą siebie i swoich bliskich.
A co, z tymi, którzy okaleczają się nie od wewnątrz, lecz torturują swoje ciało? Przecież oni też cierpią. Jedni zadają sobie ból, poprzez bicie się, gdzie popadnie, czym popadnie. Zależy, co jest pod ręką. Myślą, że ból przesłoni im to, z czym nie dają sobie rady ? rzeczywistość, codzienność. Drudzy biorą żyletkę i tną ciało. Ci z kolei, niestety błędnie, uważają, że, gdy krew wypływa z rany, wraz z nią ?ucieka? lęk, troska, wewnętrzny ból, spowodowany praktycznie wszystkim ? zastanawianiem się nad życiem, rozmowami z najbliższymi, wychodzeniem z domu, by znów widzieć ten okropny świat, który z dnia na dzień staje się coraz bardziej nie do zniesienia.
Wśród nas, jest wielu słabych ludzi. Jedni to ukrywają, drudzy próbują nam wmówić, że to nie słabość, lecz odwaga ? sięgnąć po flaszkę, fajkę, strzykawkę. Problemy były, są i będą zawsze. Nieważne jest to, jak się ich pozbyć ? to przyjdzie samo, z czasem. Ważne jest to, by się im nie poddać, nie sprawić, że zawładną naszym ciałem i umysłem. Musimy nieustannie odnajdywać w sobie spokój i bronić naszego umysłu, przed różnymi dziwnymi pomysłami. Dbać o siebie, dbać o swoje ciało i duszę.
~Julia.