żyłem życiem dziecka...
dziecka, którym już od dawna nie jestem...
nieprzejmującego się przyszłością czy przeszłością...
znającego popełniane przeze mnie błędy. lecz...
nieprzejmującego się niczym nawet samym sobą...
aby to zmienić, przywdziałem strój zwykłego, szarego człowieka...
którego prosta egzystencja, ma naprawić wyrządzone przeze mnie szkody...
które tylko pogłębiały mój grób, kopany przez lata mojego lenistwa...
zaprzedałem część swojego życia...
niby ku dobremu celowi niby ku ratunkowi czegoś wartościowego co jest jeszcze we mnie...
choć to może jedyne sposób abym, żył dalej w swoich kłamstwach...
i dalej oszukiwał samego siebie, że zasługuje na coś więcej niż mam...
wychodzenie z opresji i radzenie sobie w beznadziejnych sytuacjach zawsze było moją dobrą stroną...
albo to tylko urojone szczęście, które się mnie utrzepiło.
Nothing But Thieves - I Was Just A Kid