Pół roku nic nie dodawałem. Wszystko dlatego, że czas mi niemiłosiernie leci, a im bardziej chcę go chwycić w ręce i zatrzymać, tymbardziej szybciej przeciska się przez palce... Pół roku studiowania za mną, za 3 tygodnie sesja. Dobrze, że tych egzaminów nie jest tak dużo, ale za to są konkretne. Analiza Matematyczna i Algebra Liniowa, Fizyka oraz Podstawy Programowania Komputerów... wczoraj było kolokwium zaliczeniowe z Teorii Ukladów Cyfrowych - ciekawe jak nam poszło.  Jak to powiedział kumpel z grupy: "Spoko, bez spiny! Są 3 terminy!" ;]

Na całe szczęście mam zwolnienie z kolokwiów z Podstaw Informatyki i z Podstaw Elektrotechniki, a z AMiAL'a się okaże... oby!

Jeśli ktoś jest ciekawy tego jak mi się mieszka tutaj w Zabrzu, to odpowiem, że bardzo dobrze. Jak się mieszka z ludźmi, których się lubi i szanuje, to od razu inaczej się na wszystko patrzy. Pokój mam ciasny, ale własny :]. Co do samego lokalu, to jego lokalizacja jest świetna. Cisza, spokój(o ile gołębie nie hałasują), z okien z jednej strony widok na stadion Górnika Zabrze, z drugiej strony widok na centrum Zabrza.

Dzisiaj zrobiliśmy sobie dzień studenta, a wynikło to z wczorajszej burzliwej konwersacji:

-Chłopaki! Mamy tydzień nieparzysty, co oznacza, że mamy tylko 3 wykłady i nie mamy ćwiczeń z fizykii. Opłaca nam się iśc w ogóle, skoro już dawno się zgubiliśmy w elektrotechnice? Z fizykii wykłady mamy wszystkie wiadomo gdzie. A na TUC spać nie będę! :P

-Maciek, a czy ty myślałeś, że my jesteśmy tacy głupi?

-yyy.... no nie! Dlatego wam mówię, co mówie.

-Dobra! Weź ty już nie pierdol. Od zeszłego tygodnia planujemy dzień wolny.

-No i tak trzymać!

Jest kilka spraw, które sprawiają, że czuję jakbym stał w miejscu, albo się gdzieś zapadał. Ale na szczęście studia mi nie pozwalają o tym wszystkim myśleć. Tutaj żyje każdym dniem i nie zastanawiam się, co będzie po jutrze. Może, to nie zbyt rozsądne, ale skuteczne.

Okres świąt szybko minął. Nie zdążyłem posiedzieć w domu, a już trzeba było wracać do Zabrza.

Sylwester w tym roku był bardzo udany. Typowa domówka w doborowym towarzystwie. Czas leciał strasznie szybko.

W sobotę studniówka z Basią :) zawsze to jakaś forma miłego spędzenia czasu, pomimo, że ja nie znosze tańczyć :P Ale mus, to mus! Dam radę. Chociaż... <myśli> chwila, chwila! Przecież na mojej studniówce, to ja ciągnąłem Ciebie na parkiet! :P I to Ty chciałaś wracać o 5 do domu! Więc nie jest ze mną jeszcze tak źle! ha!

Hmm... przydałoby się iść obiad robić, bo Adam mnie tu już molestuje, że głodny jest xD

Jak se coś jeszcze przypomnę, to może coś naskrobie ;]

Hero!