Suzuki

Witam! 


Nie odzywałam się  pare miesięcy. Ale za to wstawie pierwszą fotkę w 2013r.  Rok 2012 przyniósł sukcesy oraz i porażki. Sukcesem jest to,że zrealizowałam własne marzenia,ale nie dokońca. Ważne,że część.  
      Najwiekszą porażką to,iż poznałam zajebistego człowieka, z którym miałam bardzo dobry kontakt. 
Po pewnym czasie dla mnie był wiecej niz kolega. Dlaczego? Pisał,tak jakby była z Nim, niestety nie wyszło :c  Dla mnie wyglądało to dziwnie,a zarazem miło w serduszku. :) 
Cały czas przchodzą wspomnienia z  ostatnim spotkaniem Raaa.... Zranił mnie,a tak mi zależało. I chuj! 
Teraz już nie ma co wcześniej. :/  Te ciekawe,sympatyczne rozmowy i wgl. Poprostu  WYMARŁO. Chce się jeszcze raz z nim spotkać,tylko jako kumpela.Po Tym wszytkim? NIE, POWINNAM !  Ale kurwa mi zależy. Ja jebie! Co się ze mną dzieje? Raz mi zależy,raz nie. i weź się zdecyduj. Samą siebie  uszukuje. 
    Twierdzi,że się zmieniłam i to negatywnie,że rozmawia z inna osobą. Jaaa? inna? Czemu ? Przecież miałam dobry humor. Już wiem! Przedstawiam to w zły sposób. To takie przykre.. :c  SMUTNEEE!  Denerwuje mnie,że woli się spotkać z kumpelami niż z osobą,z którą rzadko się widuje. 
Ma mnie gdzieś, to niech ma! Albo nie ma czasu,jak zwykle. -,- 

Wspomnienia  odtwarzają,szczególnie te złe. :( 

Aishiteru R.! 


Ps.Wiem nie powinnam pisać takich rzeczy.