Może dodawałem a może i nie.
Fota "KOZAK" zważywszy na fakt iż zrobiona w pociągu, którym zawożono naszych na Sybir. Wiadomo jak tam było. Głupota af kors nie boly. Tak więc Powtarzam po raz kolejny. W czerwcu byłem idiotą a z czasem jestem coraz większym. :)))
Tytuł Refleksje
Refleksje- głębsze przemyślenia wywołane silnym przeżyciem; wypowiedź, będąca wynikiem takiego zastanowienia się...
Więc stąd ten tytuł. Dzisiaj porozwodzę się nad słowem.
Ostatnio nachodzą mnie myśli filozoficzno- krzysiowe. Cokolwiek to znaczy dla WAS.
Nie z tej beczki: czemu ludzie często znają jedno znaczenie pewnego słowa? Czyżby brak umiejętności : wielopłaszczyznowość? Nie, nie uważam się za ALFĘ I OMEGĘ ale staram się rozpatrywać słowo na milion różnych sposobów, co nierzadko ludzi wkurza. Większa część uznaje to za marudzenie. Okay lecimy!
Człowiek atakuje i sam jest atakowany mega wielką liczoną w miliardach miliardów liczbą słów, zdań, równoważników zdań, informacji etc. Grono osób używa nazbyt często WIELKICH SŁÓW*; po jaką cholerę nie wiem. Czy nie łatwiej by nam było rzadziej ich używać? Po co mówić "związek" (brzmi dumnie choć zarazem jak obowiązek przynależenia do czegoś, kogoś a jesteśmy ludźmi wolnymi), nie można "jest nam razem dobrze"? Albo miłość, przyjaźń, nienawiść. BLE! I jak mamy to w zwyczaju (ludy zachodnie tak mają) definiujemy. Miłość to to to i jeszcze to. Aha zapomniałem i również to. LALALALA. Nie łatwiej używać jakiś schematów, opowieści, przypowieści? Tak zdaję sobie sprawę, że będzie DŁUŻEJ ale przynajmniej będziemy rozwijali talent krasomówczy. Kuźwa znowu uczepiłem się "tematów zakazanych". Chyba brakuje mi kobiety, bo strasznie się rozbestwiłem i poziom szowinizmu osiąga duże criticale.
Bawimy się też w nazewnictwo wszystkiego co żyje i egzystuje. Bez sensu. Mówię im mniej nazw tym większy luz dla naszego mózgu, po co Go bombardować. A propos mózgu: kujoniąc się i mając mega oceny a nie korzystając z dobrodziejstwa jakim jest wyobraźnia człowiek dla mnie tylko egzystuje. A geniusz to wyobraźnia+ intelekt. xD
Tak z wyobraźni się nie wyżyje; szkoda... O wie schade!
Chyba powoli tracę wątek.
Kolejnym naszym przyzwyczajeniem jest gubienie się w nazewnictwie i hierarchizowanie.
Np. "piramida przyjaźni": znajomy/a- kolega /koleżanka- ziom/kumpel-przyjaciel/ przyjaciółka- chłopak- dziewczyna
Masa ludzi z takich pierdół korzysta. Ja sam korzystałem. Obecnie pozbyłem się tego.
A Wy Obywatele co czujecie?
Koniec cz.1