Nie chce spać dzisiejszej nocy. Chcę sie wyżalić, chcę porozmawiać, zapomnieć, a nie rozpamiętywać. Pojebaną mam tą głowę. Czasami myślę, że do niczego się nie nadaję, że nie pasuję do żadnego miejsca.
Nienawidzę tej pogody, nienawidzę Polski, Czech i Niemiec. Nienawidzę świata. Nienawidzę tego, że boli mnie skóra. Nienawidzę, że jestem słaba. Nienawidzę tego, że jestem pamiętliwa i tego, że doszukuję się problemów, kłamstw i podstępów. To wszystko takie nieszczere. Cały świat zakłamany. Nie umiem nikomu ufać, już chyba nikomu, a chcę bardzo to poczuć, tę pewność, choć przez chwilę. Nienawidzę ludzi zadających pytania. Nienawidzę syfu. Nienawidzę tego, że znowu jestem sama. Tu czy tam, zawsze sama. Nienawidzę zazdrośći. Tak bardzo nienawidzę. Nienawidzę być taka, jaka nienawidzę być.