Gdy w koło ludzie ogarnięci z reguły
Tracą głowę od tak jak gdyby nigdy nic
Gdy w koło ludzie nie szasający słowem z reguły
Mówią rzeczy, które nie sprawdzają się potem nijak
Gdy w koło bordel i zła królestwo
Ja sam boję się, że stracę głowę
Ja sam boję się, że nigdy nie poskromię swojej hipokryzji
Ja sam boję się, że kiedyś się nie podniosę...
i pewnie łatwiej byłoby już umrzeć
i tak jak we śnie ujrzeć tę nicość spokojną
i tak jak we śnie po raz ostatni pomodlić się i przepaść...