Demon przesmiewal sie ze mnie
Wiec ukradlam mu sukienke
Teraz nosze w niej niesmialo
Calkiem nagie cialo
Tak pierwotnie z trawa we wlosach
Stoje na bosych nogach
Przed toba z garscia stokrotek
Pozwól tak glupawo usmiechem
Rozrzucic ci je nad glowa
A ty patrzysz na mnie z trwoga
Jak wokól mnie swierszcze dziczeja
I jak oddechem zimne powietrze w lato zamieniam
Spójrz podpisuje cyrograf
A fotograf swiat zatrzymal
A ja cala toba przemoklam
Czuje ze juz zawsze bedzie na mnie padac
Uwiezlam bosa
Cala w swierszczach
Pod burzowym wzrokiem twoim