Powrót do marzeń.

   Znajoma melodia znów dobiega z radia, pokonuję kolejne kilometry, ze smutkiem spoglądam przed siebie, widzę jasne punkty które mogą mieć swój kres, punkty które nikną gdy tylko przyśpieszam i oddaję się chwili, smutnej chwili bez Ciebie.

   Wstyd mi po raz kolejny się przyznać że nie daję rady, nie daję rady bez Ciebie, w każdej chwili przypominają się wspomnienia które miały miejsce jeszcze nie tak dawno. Pamiętasz naszą pierwszą wycieczkę? Cały dzień przy sobie, ja i ty, złączone nasze dłonie i błogi spacer w promieniach słońca, uśmiech na naszych twarzach i tak spontaniczne pocałunki, przy którym zapominaliśmy gdzie jesteśmy, zapominaliśmy o całym świecie, liczyliśmy się tylko my. Tęsknie za tym wszystkim, tęsknie za Tobą, z każda chwilą przybywa tylko zmęczenia na twarzy, z każda chwilą przybywa tylko smutek gdy nie ma Cię koło mnie, z każdą chwilą przybywa więcej łez...

   Oddaję się każdej chwili kiedy jesteś ze mną, te zachowania, spontaniczne wygłupy i chwile wariacji, dzisiaj poczułem się tak jak w tamte dni. Tak wiele nie potrzeba aby ziściły się nasze plany i nasze pragnienia, tak wiele nie potrzeba do szczęścia które skrada się za nami niczym cień. Jeszcze nie tak dawno, siedzieliśmy w tym pokoju, rozmawialiśmy wtuleni w siebie, rozmawialiśmy o naszym szczęściu, szczęściu które wybiegło by z pokoju, swoim tupaniem małych stupek wprawiało by w nas radość, w sercach powodowało by ciepło. Tak bardzo dalej tego pragnę, tak bardzo pragnę tego z całego serca, tak bardzo pragnę utulić do snu naszą małą podobiznę która mieści się w naszych dłoniach, który jest naszym całym światem, położyć się koło Ciebie, spojrzeć w oczy, powiedzieć dziękuję Ci za wszystko, dziękuję za Twoją miłośc, dziękuję za Nasze dziecku którego tak oboje pragnęliśmy, pocałowac Cię, przytulić i zasnąć. Wstać rano gdy nasz mały szkrab przybiegnie do nas, zacznie się wiercić między nami, powie dzień dobry mamo, dzień dobry tato, swoimi małymi zaspanymi oczami da buziaczka, wtuli się w nas i zaśniemy jescze na chwilę. Najpięknieszy rodzinny obrazek o którym marzę, tak jak marzę o Tobie i naszym wspólnym rodzinym życiu, w którym będziesz Ty, nsaze dziecko i ja.

   Co chwilę wstaję z kanapy, ide zerknąc do sypialni by sprawdzić czy tam jesteś, czy to nie jest czasem tylko zły sen w którym nie ma Ciebie obok mnie. Spoglądam tam, widzę ciemny pokój, na łóżku jest ten sam porządek jak zawsze, pościel nie naruszona, poduszki poukłądane, panuje tam niezwykły porządek który przyprawia mnie o kolejne łzy, jescze nie tak dawno spałąś tam, jeszcze nie tak dawno kładłem swoją głowę obok Twojej twarzy, dotykałem jej i czułem że jest przy mnie osoba którą kocham bezgranicznie, której tak pożądam, osobę za którą tęsknie gdy nie ma jej choć chwilę przy mnie. Osoby która jest moim całym światem, pragnieniem i największą miłością oraz pięknością który żyje na ziemi. Idę do łazienki, spoglądam w stronę prysznica, mam wrażenie że zaraz wyjdziesz jak zawsze po kąpieli, całym swoim mokrym ciałem podejdziesz z uśmiechem, pocałujesz, powiesz mi że mnie kochasz i przytulisz oddajac swoje ciepło wypływające z serca z uczuciem miłości, to tylko wspomnienia, to tylko zbyt mocne pragnienia, Ciebie tam nie ma. Wracam do pokoju, kładę się samotknie w ciszy spoglądając na sufit, oglądam nasze zdjęcia z najważniejszej wyprawy którą zapamiętałem i zabiorę do grobu, pomimo śmierci będzie w tym umyślę po wsze czasy, spoglądam na uciekający czas, mimo jego upływu Ciebie ciągle tu nie ma, po raz kolejny biorę Twój sweter i tulę go tak mocno do siebie, teraz pozostał tylko Twój zapach który towarzyszy mi do jakże płytkiego i niespokojnego snu. Zamykam oczy i próbuję zasnąć, bo wiem że podczas snu znów Cię spotkam, znów będe tańczył z Tobą, śmiał się i wygłupiał, znów bede szcześliwy bo będziesz tak blisko mnie, znów poczuję tę radośc która wypływa i potrafi udzielić się innym, znów inni będa mieli mnie za tak zakochanego do szaleństwa wariata. Rano otworzę oczy, rozejrzę się po pustym pomieszczeniu, znów zapragnę byś byłą tutaj, znów popłyną łzy, znów zawita smutek. Pomimo tego że nie ma Cię tutaj modlę się aby to był tylko zły sen, lecz tak nie jest. Brakuje mi Ciebie dalej tak cholernie, po raz kolejny proszę Boga abyś wróciłą, abyś wróciła do naszego szczęścia które bez Ciebie nic nie znaczy. Abyś wróciłą do miejsca które była przez nas tak długo wyczekiwane, abyś wróciła do mnie, bo życie bez Ciebie to nie to samo. Tulę znów Twój zapach do snu i ide szukać Ciebie tam gdzieś wysoko, gdzie znów będziemy sami, gdzie znów będziemy tak bardzo szczęśliwi. Kocham Cię...