Venezia

może jeszcze się troszkę chwieję, może czasami zatracam zmysł równowagi zastępując go zmysłem serca. może takie postępowanie powinno być surowo zabronione a najlepiej, gdyby zostało spisane w jakiejś znaczącej księdze? uwielbiam kolekcjonerskie apaszki z różnych stron świata. ta, którą macie okazję podejrzeć to Venezia. jestem z niej bardzo dumna; niestety nie miałam okazji odwiedzić tej przecudownej krainy, ale jestem pewna, że jeszcze zawitam w te wszystkie malownicze zakamarki odnajdując ich przedziwny rytm. podróżowanie jest fantastyczne; każdy z nas zwraca uwagę na inne rzeczy, jednak jedna cecha jest wspólna: kochamy piękno. tylko każdy człowiek inaczej to piękno postrzega. jeden widzi piękno w płatkach musli Cappuccino, które w uroczy sposób unoszą się w szklanej miseczce pełnej mleka; dla innych musi to być awangardowe, krzykliwe dzieło sztuki; podczas, gdy dla kogoś, kto nic nie posiada, biednego żebraka bez butów- piękno to niebo; wyznacznikiem cudowności staje się być kształt chmur i to ile wdzięku posiadają szybując po bezkresnej krainie nieba. więc niech każdy z nas będzie szewcem; oczywiście nie dosłownie; niech płaszczyzny naszego życia stają się paralelne wobec siebie oddziałowując tak, by istnieć gdzieś obok dla kogoś... dla kogoś dać parę butów. niech tym KIMŚ będzie barwny motyl nad łąką, niech tym kimś będzie małe dziecko, które spadło przed chwilą z huśtawki i zbiło kolanko. obdarowując ludzi sobą, poświęcając swój czas, swoje zainteresowanie - ofiarujemy im największą dozę naszej czułości. 

z dobrymi myślami na cały dzień...

btw. apaszka Made in Italy

body, których tu nie widać - terranova

:)