Nie nalegam. Przeczytają chętni.
Już dawno chciałam napisac notke tego typu, ale nie byłam jednak jeszcze tego wszystkiego tak pewna jak dziś. Mimo iż odchudzam się dopiero 46 dni, to nie jest moja pierwsza dieta. Każda wcześniej kończyła się porażką. Piszę tą notkę ponieważ wiem , że na photoblogu jest bardzo wiele dziewczyn zarówno i chłopaków, którzy walczą ze zbędnymi kiolgramami, nadwagą lub po prostu chcą byc motylkami. Chcę jakoś przekazac tym co wątpią w swoje możliwości, jak ja tym razem stałam się pewna tego czego chce i jak walczę z chwilami zwątpienia. Nie kieruję tej notki , tylko do ludzi z nadwagą jak ja ale też do tych, którym do osiągnięcia brakuje niewiele. Musicie przyznac wszyscy mamy ten sam cel " czuc się ze sobą dobrze". Jak już pisałam nie jest to moja pierwsza dieta. Poprzednie kończyły się porażką, ponieważ: patrzyłam na chude dziewczyny i myślałam, że już niedługo ja też taka będę! uwaga błąd ! Gdy po jakimś czasie nie widziałam efektów zaczynałam wątpic w to wszystko i mówiłam , że nigdy taka nie będę. Po drugie nie miałam tak silnej woli by odstawic słodyczne i fast foody. Zawsze sobie tłumaczyłam " Nie można sobie niczego zabraniac" ," w końcu to urodziny mojej koleżanki", "taka okazja zdarza się raz na jakiś czas". gówno prawda. Wiem,że jest to tera zaprzeczenie tego,aby korzystac z życia , bo nie wiadomo ile nam go zostało ,ale bądźmy realistami koleżanka urodziny ma co roku, taka okazja zawsze może się powtórzyc, a kebaby nie znikną z ziemi od tak. Cukier jest nam potrzebny ,ale nie puste kalorie. Jest tyle produktów zastępczych ! Po trzecie i najważniejsze aktywnośc! Ile razy przed snem mówiłam jutro cwicze cały dzień. A rano wstawałam i patrzyłam na te wszystkie głupie programy "dlaczego ja?". Wolałam spędzic czas przed komputerem przeglądając facebooka, nk i inne portale internetowe.
I w końcu się zawzięłam ! Mówię o 29.06.2014 roku. ! Dokładnie 46 dni temu. Popatrzyłam na to wszystko inaczej. Zamiast zazdrościc dziewczyną idealnej sylwetki , oglądałam zdjęcie porównawcze, cieżką prace osób, które przeszły ogromną metamorfoze i udowodniły, że można ! Odstawiłam słodyczne i fast foody mówiąc sobie " nie zginą, jak osiągnę swój cel jeszcze zdążę sobie zjeśc coś słodkiego". Ale nie wykluczyłam tego ze swojego życia. cukier jest nam potrzebny. Wole zjeśc kanapkę z dżemem, jakiś owoc, batonik wielozbożowy czy od czasu do czasu kostke czekolady. Co do aktywności, zawsze mam ją dużą. Miło mi czytac wasze komenatrze , gdzie podziwiacie to jak ciężko pracuje. To mnie motywuje jeszcze bardziej. Ta aktywnośc stąd, że po prostu pokochałam ją ! Nie wyobrażam sobie dnia bez chociażby podskoku, pomachania rękami, kilku brzuszków,pajacyków czy mel b ! Uwielbiam się ruszac. Nie doceniałam tego aż tak bardzo gdy trzy razy w tygodniu chodziłam na tańce. Nie patrzyłam na to tak jak teraz. to jest tak naprawdę klucz do sukcesu. Te cwiczenia coś dają. Tylko potrzeba silnej woli i chęci. Na początku wykonywałam je niechętnie. Potem wprowadziłam sobie grafik. Spodobało mi się to ponieważ niektóre cwiczenia wykonuje codziennie , niektóre co drugi dzień,przez co nie jest to takie nudne. Nie jestem idealna, lubię poleniuchowac nie mówię, że nie. :)
Od czasu do czasu nachodzą mnie takie chwile ,kiedy nie mam ochoty jesc jogurtów, wafli ryżowych, kiedy nie chce mi się katowac cwiczeniami i wtedy wspominam sobie jak było kiedyś. Jak ludzie patrzyli na mnie krzywo, jak mówili "o idzie grubas", "schudnij", "wieloryb" jak robiło mi się wtedy smutno, jak moje koleżanki miały chłopaków a ja wciąż byłam sama, jak kupowały najlepsze bluzki i spodnie a ja tym czasem musiałam patrzec czy jest coś wgl w moim rozmiarze. To smutne. Nadal jest bo wciąż mam z tym problem. Ale jestem na to bardziej odporna. Ile można to odkładac ? kiedy spodobam się sobie? kiedy komuś się spodobam ? kiedy kupie bluzke o dwa rozmiary mniej ? Czasem nie rozumiem osób , które ważą 50 kg , mają idealne ciało a nazywają się grubasami. I co wtedy ma powiedziec ktoś kto waży 115 kg? 70? 90? czy 80 ? Czuję się jak wieloryb. Ale toleruje to , każdy chce wyglądac dobrze i lepiej się czuc. Jak mówiłam wszyscy dążymy do tego samego. Wiem ,że się uda. Wolę poswięcic ten rok , dwa nawet trzy , żeby za cztery czuc się dobrze , podobac się sobie i innym i kupic sobie seksowną bielizne czy strój dwuczęsciowy. Wierzę w siebie i was!