Palą ludzie znicze na grobach
A co dziennie giną nowi na drogach
Wielu odeszło nikt nie wrócił
A czy po nas będzie się ktoś smucił?
Krzycze lecz nikt mnie nie słyszy
Krzycze lecz nie przerywam ciszy
Krzycze więc spójrz na mnie z góry
Puśc czasem oko przez chmury
Mów na mnie wariat i głupek
Może to wkońcu ukoi mój smutek
Jak wiatru we włosach jak słońca na niebie
Tak ciągle brak mi ciebie
Czy spotkamy się kiedyś jeszcze?
Na samą myśl mam dreszcze
Tyle bliskich już umarło
Lecz tylko Twoje zniknienie mi duszę rozdarło
Za oknem deszcz za mnie płacze
W ogromie świata wiem że nic nie znacze
Każdemu się gdzieś spieszy, wszyscy gdzieś biegniecie
Zwolnijcię bo będziecie pierwsi ... na tamtym świecie