Cześć!
Dziś dzień pierwszy - 400 kcal
Dziś zaczełam moją walkę o swoje ciało. Mam nawet sporą motywację. Nie poddam się, bo jak by to wyglądało w pierwszym dniu? Muszę wam i sobie udowodnić że potrafię! Schudnę przez te wakacje i już! Taki jest mój plan. Jestem podekscytowana i bardzo stanowcza co do jedzenia. Ułożyłam już sobie jadłospis na te kolejne dni i jestem całkiem zauroczona nim. Nie czuję nawet teraz głodu z tej ekscytacji. Chodź dopiero ta godzina. Najczęściej napady miałam po 18 czyli wieczorwm. Ale ja się dzisiaj nie dam. Mam tyle pracy w domu że nawet nie mam zamiaru myśleć o głodzie i jedzeniu. Wierzę że się zmienie. Napewno!! Musze! Czasami patrząc z ukrycia na wasze blogi jestem pełna podziwu i zazdrości że tak dobrze dajecie sobię radę. Mam nadzieję że i ja dojdę do takiego punku że wszystko będzie łatwiejsze, chodź nigdy proste. Żeby stać się wzorem dla innych najpierw trzeba przejść trudną drogę. Stoczyć nierówną walkę z własnymi cechami charakteru takimi jak: uległość, brak wiary we własne siły,. Trzba również walczyć z cechami fizycznymi: "Głód" szeroko pojęty, gdzyż głodne są dzieci z Etiopii my mamy tylko ochotę. Życie to jedna wielka walka, a jeśli postwi się konkretne cele steję się ono jeszcze trudniejsze. Tylko jak się zdobędzie swoje marzenia, człowiek jest z siebie dumny i jest bardzo szczęśliwy. Wiecie czego się najbardziej boję? Hm, mam takie okresy [czyt. dni] że życie wydaje mi się piękne. Przetaję trzymać dietę, zaczynam jeść. Czuję się atrakcyjna, całkowicie wolna od zakazów i barier które sobie ustawiłam. Tylko potem tą piękną, szczęśliwą jedzeniową chwilkę zjadają wyrzuty sumienia. Że zawaliłam wszystko, a szło tak dobrze. Że wcale nie jest tak jak myślę. Zjadłam więc spada moja atrakcyjność. [ Nie czuję się atrakcyjna tak dla kogoś, tu chodzi tylko i wyłącznie o mnie. Może tu chodzi o akceptację?] Muszę pozbyć się myśl że mogębyć ładna jak zjem coś nadprogramowego.
Na dziś to koniec moich przemyśleń, które wyfruwają ze mnie jak małe, nowonarodzone motyle.
Potem tylko zrobie Edit by zapisać co przez cały dzień pochłonełam.
Dziennik tłustego słonia:
Śniadanie: 250ml kisielu 57,5kcal
1x "Danonek" 54kcal
250ml coli light 1kcal
Obiad: "Coś na ząb" 169kcal
Kolacja: 250ml kisielu 57,5kcal
1x "Danonek" 54kcal
250ml coli light 1kcal
Dodatki: 3xdrażetka gumy 4,7kcal
Therma line do picia 1kcal
Razem: 399,7 kcal !!
POMIARY!!
Masa ciała: 52.7 kg
Szyja: 31 cm
Biceps: 24 cm
Piersi: 83 cm
Talia: 68 cm
Biodra: 88 cm
Udo: 51 cm
Łydka: 34 cm
Zawartość tłuszczu: 21 %
Dzień 1 - zaliczony!!!!