Ostanie-naste.
Potem już czas umierać.
Dziękuję bardzo za życzenia wszelakie.
Nat i Ziut za prezent.
Michasiowi za zlanie tyłka.
Chojrakowi, że tak uroczo przyznał się, że zapomniał.
I całej reszcie.
Akasza chyba nieświadomie sprawiła mi największy prezent (i przyjemność) tym, że pojawiła się w szkole.