27.07 odbył się Chrzest Marcela.
W ten właśnie dzień w naszej wsi odbywał się też odpust. Było bardzo, bardzo gorąco. O 12.30 wstawiliśmy się w kościele. Przez pierwsze 15 minut mszy Marcel przeraźliwie płakał
Po mszy pojechaliśmy do restauracji gdzie mieliśmy zarezerwowane stoliki i zamówiliśmy obiad, każdy wybrał sobie z menu co chciał. Trochę długo czekaliśmy i ceny za litr soku w dzbanku były powalające (17,50).
Potem pojechaliśmy do domu na kawę i różne dobre ciasta. Pod wieczór poszliśmy na odpust, kupić Marcelowi balona.