Zima usypia.
Kartka z pamiętnika Diabła.
Niigdy nie śpię. Czuwam nad nią 24h / dobę. Opieka nad nią nie jest dla mnie obowiązkiem, juz dawno przestała.
Nigdy nie wstała dwa razy o tej samej porze. Robi to nagle i niechętnie. Zanim się podniesie, wyplątuje sie z kabli od słuchawek. Zawsze zasypia przy muzyce. Muzyka jest kojaca. Chwiejnie podchodzi do krzesła i zakłada skarpetki. Idzie na pseudo-śniadanie.
W porywach je 3 kęsy. Zapomina o czasie. Idzie do łazienki. Myje zęby. Zawsze pasta ubrudzi jej bluzkę.
W szkole jest nieobecna. Nigdy nie stąpa po ziemi. Słucha.
Wieczór trwoni na błahostkach.
Przychodzi noc. Zakłada koszulkę. Niechlujnie rzuca się do łózka, owija kołdrą. Ma problemy ze snem. Wpatruje się w miejsce gdzie ja siedzę. Czasami mam wrażenie, ze wie o mojej obecności. Rzuca się. Zdarza jej się płakać. Wtedy naruszam zasady. Zresztą nigdy nie byłem ich zwolennikiem. Kładę się blisko niej. Jej potargane blond włosy mieszają sie z moim rudym sianem. Z perspektywy ptaka wygląda to jak ogień. Przestaję wtedy oddychać,żeby czuć ciepło jej oddechu na swoim policzku. Nocą jest blada. Powoli zasypia. Patrzę na jej twarz, patrzę na jej białe plamy po paście. Naprwdę lubię na nią patrzeć (...)
To nie jest coś na miarę zwykłego zwiazku. To uzależnienie. I to ja jestem uzależniony od niej.
Ja czekam na niego, mojego rudego, aroganckiego diabła. Sprecyzować o jakiego diabła chodzi ? Diabła stróża.
Dzisiaj nie zadaję pytań.
http://www.youtube.com/watch?v=-Qf4JVKaKWY