photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 GRUDNIA 2011

Kolejny Niemiec...

Taaa, po raz kolejny człowiek się dał skusić na produkt niemiecki :P Stephan Braeu Radler to typowa lemoniada piwna, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przy pierwszym łyku nie wydaje się zła, ale przy następnych wychodzi zmora większości konsumentów: słodzik... Niestety pierwsze wrażenie zostaje szybko zatarte i powstaje dylemat: wypić czy nie wypić? Osobiście wypiłem, małymi łyczkami powoli zmierzałem do brzegu. Samo w sobie nie jest złe, cytryna nie razi sztucznością, nie jest nazbyt gorzkie, tylko ten przeklęty słodzik. Ale czego się spodziewać za 2 złote? Lepszy jest wprawdzie Alsterwasser z Aldiego i to o 2 nieba (o nim niebawem), aczkolwiek ostatnio już go nie widziałem na półkach :( Radler Sztefena ma z tego co pamiętam około 2.4%. Zakupiony w Kauflandzie.

 

 

 

____________________________________________________

For beer I`m working,

For beer I`m fighting,

For beer I`ll do,

Whatever I have to.

____________________________________________________