mieliśmy wyjechać o 7, a wyjechaliśmy 11:30. My taak lubimy. Ogólnie to dzień dosyć męczący, zwłaszcza gdy trzeba jechać 9 godzin z czteroletnim dzieckiem, które się nudzi.
Mała miejscowość, jednym słowem zadupie, bez cywilizacji, z jeziorem ktore przy -8 nie zamarza, ze slicznymi widokami. Cudownie, potrzebowałam, zadupia, bez polskich idiotów. Chociaż chwilę odpoczynku. Tak troszkę uciekłam do innego świata. I dobrze, bardzo dobrze tego potrzebowałam. W sumie.. mam nadzieję że jak wrócę to wszystko ogarnę, że będzie wszystko tak jak być powinno, a ostatni miesiąć wykończył mnie zupełnie. Więc błagam niech już teraz bedzie chociaż ciutkę normalniej.. żeby wszystko powoli zaczynało iść tym torem, którym powinno iść. Btw, tęskniłam.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24