Wyszedł trzaskając drzwiami,
ówcześnie tłumacząc, że zbyt trudno jest ją kochać.
w tym samym momencie, spadła ich wspólna fotografia. s
ymbolizująca jeden z najszczęśliwszych momentów w jej życiu
. leżąca obok jej łóżka na szafce nocnej.
ramka rozpadła się na miliardy małych kawałeczków.
zupełnie jak jej nadzieje. zupełnie jak ona sama.
Tego wieczoru byłam smutna,
w oczach miałam łzy, chociaż wcale nie płakałam
. Nawet światło wydawało mi się być szare.
Żadna muzyka, żaden film, nawet przyjaciel nie był mi w stanie pomóc.
Płakałam przez Ciebie,
siebie i przez to wszystko co być mogło,
a czego nie ma..
;(
Tylko obserwowani przez użytkownika podazajaczarytmemserca
mogą komentować na tym fotoblogu.