praca w trakcie.
chwila na zajęciach. i nogi Ajrona w tle.
po chuj to wszystko.
albo po prostu ogarnia mnie panika.
szukam nam mieszkania.
"wiesz, to też taka mała deska ratunku, sztuka nie zdradzi, zawsze myślę,, że natrchnienie jest jak wierny kot, mimo tego że chodzi wlasnymi sciezkami to wraca, daje sie glaskac i mruczy nawet jesli 10 minut temu wyciagal pazury. tak jak sztuka. jesli kocha z wzajemnoscia to pozwala sie oswoic i staje się częścia serca. albo nawet je zajmuje jako wlasne" - Ka.
och, zawsze dawałaś mi siłę w słowach.