photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LISTOPADA 2012

Wpis 5. ,,Listy"

CZĘŚĆ I

 

Jak w każdy piątek Natalia, Magda, Sebastian, Bartek i Michał siedzieli w knajpie na piwie. Zaczął Michał. 
- Ma
cie jakieś wiadomości od Aniki? powiedział ze zmartwieniem w głosie. Do mnie się nie odzywała. 

- Nic, ani przez telefon, ani Internet- wyjaśniała Magda.
-Może po prostu nie ma zasięgu Seb zaczął ją tłumaczyć mogła równie dobrze zgubić telefon.  Pewnie wchodząc na jakiś górski szlak nie zapięła kieszeni i telefon jej po prostu wypadł. Nie ma co się na zapas martwić. Gdyby coś się stało to by nas zawiadomili. 
- A jeśli się zgubiła, albo gdzieś spadła i nikt jej nie znajdzie. Pojechała już 2 tygodnie temu i nie dała znaku życia. 
-Michał nie dramatyzuj, przecież ona w Alpy jeździ od lat, nie po raz pierwszy jest tam sama. Dobrze o tym wiesz. 
- Bartek ma racje, Anika zna te góry lepiej niż Olsztyn, a tu przecież mieszka od urodzenia. 
- No dobra Seb, ale mógł się zdarzyć jakiś nagły wypadek.
- Michał za dużo myślisz, jesteś zły bo nie mogłeś z nią pojechać, ale daj spokój. Za dwa tygodnie do nas wróci cała i zdrowa, a ty przestań się martwić wtrąciła Magda. 
- Musimy się odprężyć, chodźcie. Kawałek stąd jest dyskoteka. Trochę sobie potańczymy, zrelaksujemy zaproponowała Natalia 
- Dobry pomysł, tylko trzeba Bartka pilnować, bo nam znowu coś rozwali żart Sebastiana rozbawił wszystkich. 
- Ha ha, naprawdę bardzo śmieszne. 
- Oj, Bartuś nie denerwuj się, przecież teraz to i tak nikt cie do baru nie dopuści komentarz Magdy jeszcze bardziej go zdenerwował.
- No dobra nie obrażaj się, już przepraszamy. Masz buziaka i nie denerwuj się Natalia pocałowała go w policzek. 
- Dobra to co idziemy  - na słowa wszyscy wstali, a Seb zapłacił za przyjaciół. 
W lokalu było sporo ludzi. Cała paczka od razu wskoczyła na parkiet. Nawet Michałowi poprawił się humor. Przestał się wreszcie zamartwiać. Bawili się całą noc. Bez incydentów. Tylko Bartek nic nie pił w klubie. Michał tak się nawalił, że chłopaki musie go doprowadzić aż do jego własnego łóżka. Chłopak najwyraźniej chciał zapić zmartwienia i zbyt dużo wypił. 
Seb wylądował na podłodze. Michał obudził go tak gwałtownie, że aż spadł z łóżka. Uniósł się lekko na rękach, jakby robił pompki i podniósł głowę spoglądając na szczęśliwego chłopaka. Nie było na nim śladu wieczornej imprezy. Promieniował szczęściem. 
- Zabije- Seb mówił lekko przymulony . 
Michał patrzył na niego widocznie zadowolony. 
- Co ty tu robisz? Jest trzynasta, daj odespać imprezę mówił podnosząc się z ziemi - wczoraj ledwo się czołgałeś, a teraz biegasz. Co się stało? Naćpałeś się czy jak? Skąd ty się tu w ogóle wziąłeś? 
-Przybiegłem, do ciebie mam najbliżej. 
- Żałuję. Dobra, to co się stało? 
- Nie uwierzysz. 
- No wal, jak tak na ciebie patrzę to już chyba nic mnie dziś nie zaskoczy. 
- Anika napisała list Michał prawie podskakiwał ze szczęścia. 
- I tylko dlatego mnie o tej porze budzi? Ja ci kiedyś  coś zrobię. 
- Nie strasz, nie strasz, bo się wiesz & - usiadł obok Seby na łóżku i zaczął czytać. 
  
  Alpy, 15 lipca 2012 
Cześć kochanie 
Przepraszam że się nie odzywałam, ale zgubiłam telefon na trasie. Dopiero dziś dotarłam do schroniska. Wcześniej nocowałam pod namiotem. Nie mają tu internetu, ale mogę wysłać stąd normalny list. Nie odpisuj na ten adres, ponieważ jutro wyruszam w dalszą trasę. 
Do tej pory przeszłam już połowę zaplanowanej drogi. Jakieś 5 dni temu, 

 

GalkaAnonimka