Dziś wreszcie dzwonił stolarz.
Mamy wycenę szafy.
Mile się zaskoczyliśmy, bo myśleliśmy że cena będzie sporo większą od tej którą podał...
Teraz pozostaje tylko czekać na marzec i realizację.
Nie mogę się doczekać.
Kolejnym miłym akcentem mijajacego weekendu było ofiarowanie przez rodziców nam płytek do naszej kuchni i przedpokoju.
Co prawda to dopiero przed nami, bo trzeba też zrobić wreszcie porządek z elektryką przed kafelkami...
Ale już wiem, że będzie pięknie!
Mam cichą nadzieję, że ten tydzień minie szybciutko, bo w piątek jedziemy na wieś :-*