(Według mnie) Geniusz mojego wujka:) (ten po lewej to ja:) ) ogólnie zdjęcie mnie i mojej kuzynki z polski morze z dani itd itd... I wyszło takie coś:) (Kurcze zepsułem:P)
Jaki dzis wspaniały dzień miałęm:) Takie wyrwanie od wszystkiego i w ogóle i chciałem podziękować przede wszystkim mamusi:* i przede wszystkim innym:D Jakiś taki dobry humor miałem:) hmmm Fajni jesteście...
Łuhuł pojutrze do szkółki:D i biologia (ciekawe czy mi się uda:P)
Również i fizykoterapia:D a kreosłup mnie bardziej boli niż przed rozpoczęciem zabiegów:P
Kiedy będziecie mogli do Sulistrowiczek ja się pytam?;>
A w ogóle to byłem w niemczech:) I nie było najgorzej, nawet całkiem miło było:) Stwierdzam że mam wspaniałą rodzine, wszędzie przynajmniej jedna strona jest genialna:D W Niemczech wujek, w Kielcach, ciocia, w Ameryce znów wujek i w ogóle kozak:)
I chyba nie mam na co narzekać:) Nie wiem czy to dobrze:P
A nie będe opowiadał dzisiejszego dnia, zostawie go dla siebie bo to moje przezycie:D MUŁAHAHAHAHA:D
Już chyba nigdy nie będe pisał tak jak kiedyś, ale to chyba też nie jest źle. Aha a co do zdjęcie peweni zdziwienie że kolorowe, po prostu stwierdziłem że nie będe odbierał barw takiemu geniuszowi i dziełu:)
Świetna piosenka, może już była, ale jest genialna więc się może powtórzyć:)
Patrzę na was każdego dnia jak w Big Brotherze, Barze czy w innym serialu pokazujecie swoje twarze i niewątpliwe wdzięki. Słucham waszych ekscytujących historii. Wszyscy was kochają.Jesteście zdolni i tacy utalentowani. Jesteście glamour. Świecicie jak gwiazdy nad nami.
A ja, ja nie wiem, nie wiem, o co chodzi; kim wy w ogóle jesteście?
Czytam o was każdego dnia. O tym, kto z kim i dlaczego. Widzę was na okładkach kolorowych pism i czasami nawet o was zapominam; ale nie jest to łatwe, bo zaraz jakiś grubas opowiada dowcipy w telewizji a Ona i On wydają płyty, które mają być hitem sezonu.
A ja, ja nie wiem, nie wiem o co chodzi; kim wy w ogóle jesteście?
Dlatego
Tell me who You are
Tell me who You, who You are
Widzę niby ładne panie, jak skaczą wokół kawalera do wzięcia. Widzę ich matki, które widzą w nim swojego zięcia. Widzę was, waszych pięciodniowych przyjaciół i wrogów. Widzę wasze sprawy życia i śmierci; oglądam waszą miłość i nienawiść ale tak naprawdę nie wiem o co chodzi; kim wy w ogóle jesteście?
Bogowie, którzy was zesłali i z was żyją rzucają wam ochłapy i jeżdżą mercedesami. Macie swoje pięć minut, o pięć za dużo; i jedyne, co mnie łączy z waszymi bogami, to to, że oni też nie wiedzą, kim wy jesteście. Kim wy jesteście?