przeszkody, łatwe, trudne jedne i te same przeszkody to przeszkody, nie ważne czy trudne czy łatwe bo i te i te można pokonać, jedne przeskoczyć, inne obejść, jeszcze inne zniszczyć ich trudność polega nie na zdolnościach osoby która ma je pokonać, a na czasie jaki wykorzysta na ich pokonanie...
dzisiaj się zastanawiałem nad swym mijającym życiem, stwierdziłem, że mogę je podzielić na 5 głównych podpunktów, na początku podzieliłem je na 4, ale dodałem jedno (możliwe że w tej chwili od tego jednego zależą wszystkie pozostałe)
tak więc podzieliłem, je na miłość, przyjaźń, nauka, rodzina i dołączyłem do tego zdrowie, gdyż możliwe że właśnie od stanu psychicznego zależa pozostałe punkty, a właśnie mogę być chory na podłożu psychicznym, a co za tym idzie...sami wiecie...
wkurza mnie to że wszystko mi się teraz miesza... kiedyś po prostu dzieliło się na to że w domu byłem smutny, a poza nim szczęśliwy (dlatego wszyscy uważali, że jestem zarąbiście szczęśliwym człowiekiem, jednak się mylili), a teraz wszystko się miesza i tak jak np. dwa dni temu (u jerza) pieprzyło mi się z przyjaźnią coś, a dziś, tzn. wczoraj było wsaniale:) tzn. w przyjaźni zawarłem znajomych, kolegów, koleżanki itp..., albo wczoraj (uznajmy że pisze wczorajszego dnia) miałem wspaniały dzień pod względem miłości, a dziś się coś spieprzyło...i nie wiem co się stanie (prawdopodobnie zależy to tylko od ostatniego punktu) i nie wiem co mam robić... czy znowu być na każde zawołanie (jak zawsze) czy skończyć z tym, bo ok słowa są ważne ale jednak to nie wszystko, czyny są chyba (teraz tak stwierdzam) ważniejsze... a nie widze byś robiła to co mówisz... (ogólnie tekst skierowany do większej ilości osób, ale w pewnych momentach się zacieśnie do mniejsze grupki czytaczy, albo nawet tylko do jednego, ważne że te osoby , osoba wiedzą że o nich chodzi) z rodziną się ogólnie od pewnego czasu wali na maksa, ale to już nie na pb... a szkoła, że niby ferie i w ogóle nie ma szkoły, a jednak przez szkołe mam te ferie zrąbane...:(
przepraszam ale nie chce mi się więcej pisać , jeśli ktoś coś chce wiedzieć może zapytać, aha pewnie będzie pytanie czemu trzy osoby zostały w znajomych...? gdyż stwierdziłem, że bez sensu mieć w nich ludzi których prawie nie znam...więc nie chcąc nikogo krzywdzić zostawiłem tylko trzy osoby dla mnie najważniejsze, z czego dwie zapytały mnie o mój stan tak o, po prostu widziały, że coś się ze mną dzieje, a jedna gdyż niby znaczy dla mnie bardzo dużo (ja podobno może znacze dla niej wiele w co wątpić zaczynam coraz bardziej...) ale jednak poczułem że jest w tych trzech osobach, dokładniej w czterech ale nie ma pb jedna z nich...
dziękuje tej trójce, (domyślą się oni) wrrr, przepraszam za składnie (ogólnie w całym tekście) i jedną osobe powinienem opie... albo się na nią wkur... jednak nic nie zrobie... czuj łaske pana, urwa chciałbym powiedzieć wszystkim co czuje, wszystkim chciałbym powiedzieć to co chcę powiedzieć jednej osobie, którą to uj obchodzi....:( tak więc bless yah jejku i dziękuje wszystkim którzy coś dla mnie robią, zrobili, chcieliby zrobić (ci o ktorych mówie mam nadzieje że wiedzą ile to dla mnie znaczy....)
tak mi się słowo kocham nasunęło do głowy, nawet nie wiem czemu, no ale cóż:) może był jakiś powód:)
średnio miał być jaki tekst, no ale, jednak jak zawsze coś jest to i tu coś będzie, pierwszy, lepszy, losowy, i w ogóle, a jednak torchę pasuje...
Mam, mam już tego dość
Po, co no po co mi to wszystko
Hotele, szpan, rywale a potem strach
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać, tylu doradców wokół siebie mam
Niektórzy mówią, że mnie kochają, lecz tak
Lecz tak naprawdę kochają szmal
Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej
Zostawię za sobą ten zafajdany świat
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Mam, mam już tego dość
Muszę w końcu wrócić tam, gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż