często przeprasza, rzadko dziękuje że jestem.
Sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć.. Tak bardzo Cię kocham a jednocześnie tak bardzo nienawidzę, jesteś moim największym wrogiem jak i zarówno najważniejszą osobą w życiu. Oczywiście, kocham Cię takiego jakim jesteś ale niestety pewnej Twojej cechy nie potrafię zaakceptować, i myślę że nikt nie umiał by tego zrobić. Za każdym razem kiedy uda mi się zepchnąć Cię w najciemniejszy zakątek moich myśli, mojej głowy to Ty postanawiasz szybko mi o sobie przypomniec. Żeby przypadkiem nie udalo mi sie zapomnieć. Bo jak myślę Twoje wygórowane ego mogłoby tego nie przeżyć.. Szkoda, że nie jesteś takim typem faceta który martwi się o innych i stara się nie sprawiać im przykrości. Ty jesteś inny. Jesteś gnojkiem! Sprawiasz mi ból odkąd pamiętam... chyba to lubisz.. Chociaż czy wolno mi tak mówić skoro nie mam co do tego pewności? Może po prostu robisz to nieświadomie.. hahahah nieee. To nie możliwe.. Lubisz się mną bawić, jestem Twoją laleczką zdalnie sterowaną a pilot masz Ty. Jak nacisniesz odpowiedni przycisk to przybiegnę do Ciebie, jak nacisniesz inny to odejdę. Tylko że Ty nie wiesz co się dzieje ze mną kiedy odchodzę.. to już Cię nie interesuje, znikam z Twojego pola widzenia więc problemu po prostu nie ma. Tak to właśnie widzę. Ale to moja wina. Pozwoliłam sobie na to. Przyzwyczaiłam Cie do takiego zachowania. Teraz już wiesz że jestem na każde Twoje skinienie. Ale wiedz też że to się wreszcie skończy.. może właściwie już nadszedł ten czas. Może teraz powiem STOP? Myślisz, że nie będę taka silna? To Ci to udowodnię!
a teraz Ty poczuj smak mojej obojetności.