Już nie wiem jak mam z Tobą rozmawiać... Woczrajszy wieczór zamienił sie w kłótnie, dlaczego? Bo ciagle rozdrapujesz rany, ciagle walisz mnie po łbie a ja tak bardzo się o cb staram, tak bardzo tęsknie. Nie zdajesz sobie nawet sprawy ile mnie twoje każde odrzucenie kosztuje ;( Dobrze, że nie wiesz o tym FTB. Jeszcze i przez to miałbym prze..bane ;(. Cierpie, bo próbuję Cię odzyskać, zbliżyć się chociaż na centymert, poczuć że jeszcze ci zalezy. A ty nic, nie dajesz mi szans ;( A ja dla Ciebie zrobię wszystko, trudno "nie masz ochoty na wspolne obiady" więc znów narzucę Ci się w domu. Pobędę z Tobą, obejrzymy film, znów dyskusja nie będzie sie kleiła bo ja będe mówił a ty będziesz odpowiadała jednym słowem (dokładnie, yhm, standardowo) ;( Oczy pełne łez, rozerwane serce, ale walczę o Ciebie bo tak bardzo Cię kocham ;( !!!!
"Bo ja, ja bez Ciebie nie mam szans,
By tak, przez cały czas,
Wciąż do przodu iść pod wiatr, gonić świat."
W dalszym ciągu chcę zniknąć ;(