[i]- To wszystko nie tak.
Nie powinnismy tu być, ale jesteśmy.
Jak w bohaterskich opowieściach - tych naprawdę ważnych.
Mrocznych i pełnych grozy.
Baliśmy się poznać ich zakończenie, bo czyż koniec może być szczęśliwy?
Czy świat będzie taki jak dawniej, choć stało się tyle zła?
Ale w koncu zły czas przemija - usuwa się w cień.
Nawet mrok przemija.
Przyjdzie nowy dzień, a gdy wzejdzie słońce, tym jaśniej rozbłyśnie.
Te opowieści zapadały w pamięć, nawet jeśli byłeś zbyt mały, by pojąć ich sens.
Ale wydaje mi się, że go pojmuję.
Teraz wiem.
Bohaterowie tych opowieści mogli zawrócić, ale nie chcieli.
Szli naprzód, ponieważ mieli wiarę.
- A w co my wierzymy?
- W to, że na tym świecie istnieje dobro.
I że warto o nie walczyć [...][/i]
Wielbię ten fragment.
Trochę przerysowany, ale to nic.
Bo Tolkiena się [b]chłonie[/b].
Całym sobą.
ps. Przepraszam, że nie było zyczeń na święta.
Ja i tak nie miałam świąt.