Coraz częściej i łatwiej przekonuję się, że ludzie są fałszywi. Tym bardziej boli mnie, że coraz częściej są to osoby mi bliskie. Cóż, w tym momencie chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby nie przejmowanie się tym, ale naprawdę bezpodstawowe krytykowanie i przejawianie zazdrości w rzeczywiście śmieszny sposób mnie po prostu dotyka. Nie jestem bezuczuciową ignorantką.
Ogólnie weekend bardzo udany, poza małymi komplikacjami z godzinami odjazdów naszego pociągu. Jessica, kocham Cię za wszystko, jakby nie patrzeć jesteśmy tak jakby jednością i to mnie w tym wszystkim najbardziej cieszy. Nie wiem, co teraz bym bez Ciebie zrobiła.
Człowiek z kozą w tramwaju, hahaha!
Jeszcze tak na koniec, na dorby nastrój:
P.S
Ten pasek.