dzień w szkole jakoś miną. oczywiście rano jak i później przypał z Liką... masakra.
mój tata to był mistrzem dnia. podjechał pod moją szkołę i na cały regulator - Suptuastic. xd
hahahahaha. jak dobrze że to była lekcja. :D
po szkole szłam na Chrobrego z Małeną po Werke, a ona do "Boja"
po szkole zostałam z Reczu. oczywiście gdzie? na tylnej.
i tam zostałam doprowadzona na silnego zdenerwowania się na pewną osobę... wr.
potem kawka... do domku... i jakoś już po piątku. :D
dziś brak planów - najlepszy spontan. :D
A cały ten świat płynie dalej , A Ty z nim.