TYDZIEŃ 19.
Za Nami już 47,5% ciąży. Czuje się wyśmienicie, chociaż nie zawsze. Rano budzą mnie napady głodu, wieczorem nie mogę zasnąć, bo wieczne wycieczki do toalety. Ostatecznie mój dzień kończy się po godzinie 22 a zaczyna przed 6.
Moje nawyki żywieniowe ostatnio bardzo szybko się zmieniają. Raz nałogowo zajadam banany, później pomidory teraz przerzuciłam się na kaszę mannę z malinami. Mięso, to mój wróg najgorszy - no nie smakuje mi, nie.. chociaż chciałabym wymusić, no nie da się.
Od początku tygodnia 18 czuję ruchy, i to solidne ruchy. Nie mogę się nadziwić ile ta maleńka istotka ma już w sobie siły. Cieszy mnie to bardzo. Do wizyty mamy jeszcze 3 tygodnie, czyli prawdopodobnie w prezencie ślubnym poznamy płeć Naszego Dzidka.
Jeśli o ślubie mowa to.. To wszystko zapięte na ostatni guzik, no prawie. M. nie ma koszuli i butów (to będzie największy problem) a ja bez płaskich Butków.
Do następnego ;)