Weekend minął całkiem nieżle, piatek byłam w lp, sobote cała przesiedziałam w domu, niedziela to samo

ale Seba mnie wyciągnął i poszliśmy wczoraj wieczorem na dłuuugi spacer.

Idąc wczoraj na przystanek przechodziłam koło skate parku, byłam oczywiście ubrana w luźną czarną bluzkę,

korale na ręce, czarne paznokcie i trampki. I tak idąc nagle 4 jakiś kolesi taki groźne spojrzenia na mnie

a ja w schiz! wtf? o.O Przez mysl mi pzreszło " zaraz dostanę wpierdol -.-' " .

Ale całe szczeście na spoglądaniu sie skończyło : >

Hah w szkole mi sie dzis upiekło, znowu spr z bioli nie było, z angielskiego nie pytał, a babka z polskiego

dziż uczepiła sie kogo innego, po prostu żyć i nie umierać :D

W czwartek rodzice mnie opuszczają kolejny weekend w samotności będę mieszkać !

^____^

W czwratek wyjeżdżają o 5 rano i najprawdopodobniej wracają dopiero wieczorem w niedzielę.

Oczywiście nie mogłoby zabraknąć imprezy u mnie.

Tym razem mamy zamiar pożegnać lato :D

Ale co z tego wyjdzie to zobaczymy, zeby nie było tak jak ostatnio, ze zostałyśmy same w 3 :C

I kolejna popijawa z mikrofonem w ręku :D

Ahhh ten ultra star to jest po prostu juz tradycja, nie ma imprezy bez śpiewania.