Miejsce pielgrzymek, kultu muzyki a dla niektórych nawet ziemia obiecana. Jednym słowem: Hard Rock Cafe.
Na pierwszy rzut oka nic specjalnego a nwet przytłaczająco małe pomieszczenie po lewej, gdzie jest bar i po prawej, gdzie jest sklepik. Jednak gdy przyjżymy się uważnie to spostrzeżemy na ścianach kutlowe przedmioty, takie jak spodnie wokalisty Quin czy też gitarę jednego ze znamienitszych muzyków. Mały bar równiez nie przeszkadza, bo gdy ogranąć wszystko iochłonąć nieco po pierwszych wrażeniach dostrzegamy pieczarę - zejście wduł i bramę piekielną gdzie zabawa trwa i alkohol się leje!
I znowu do pracy, i jutro też do pracy, a w poniedziałek na uczelnie i może znów do pracy, potem wtorek - praca, środa praca, czwartek - uczelnia i może praca, piątek uczelnia i praca.... i tak w kółko.
Jakbym się długo nie odzywał... to odwiedźcie mnie w szpitalu :P
A dziś św Mikołajka co ma wielkie cztery jajka :P