Sun Tzu said: The art of war is of vital importance to the State.
It is a matter of life and death, a road either to safety or to ruin.
Nie rozumiem niektórych ludzi, ich zachowań. Gubię się w gąszczu pytań, zagadek i skomplikowanych osobowości. Codzieniie pytam się "czy będzie jutro?" a co jeśli będzie? czy nie potrąci nas samochód, przejedzie pociąg, potrąci autobus czy tramwaj? a jeśli tak, to czy warto się starać być dobrym? czy lepiej żyć "tak, jakby jutro miał się skończyć świat"? czy może lepiej siąść i się zastanowić nad tym co się do tej pory robiło? a może jeszcze lepiej położyć się i spać?
Tysiąc obrazków przed oczami, cały film, rzc mógłbyś, jakiś zanjomy. Twoje dzieciństwo, młodość...koniec? mówię nie skacz. Ale to Twoje życie, nie będę o nim decydować. Czy odwrócę oczy? Pewnie tak... jak już skoczysz.
Czy wiara jest człowiekowi potrzebna? Ale tak do końca i prawdziwie? Czy tylko poto by na kogoś przenosić każde niepowodzenia, potkniecia, własne błędy, a nigdy nie dziękować za to co nam się dobrego przytrafia. Dlaczego ten świat opiera się na ślepej wierze. Dlaczego ludzie wierzą, skoro i tak się to nie liczy w życiu? Skąd u człowieka myslącero z rozwinięta percepcją postrzegania swiata pojawia sie wiara w bóstwa? Czy może niektórzy ludzie to poprostu debile, którzy wierzą bo tak trzeba, bo tak przywykli, chodzą do świątyń bo tak wygląda ich program tygodniowy?
"Water shapes its course according to the nature of the ground over which it flows; the soldier works out his victory in relation to the foe whom he is facing.
Therefore, just as water retains no constant shape, so in warfare there are no constant conditions."
Czy jesteś gotów przeżyć piekło - skiń głową a przyjdę z piłą motorową i odcinać będę kawałek po kawałku ciało twoje i kosztować się smakiem i zapachem twojej śmierci.