czechów trening

z Czechów treningu.

czasami się tak składa, że... się nie składa.

mam taki natłok myśli, że ciężko cokolwiek napisać. znowu napisac wszystko - miejsca by zabrakło. choć staram się nie żalić, tu pozwolić sobie na to mogę- mało kogo to i tak obchodzić będzie.

jest ciężko - nawet jak na mnie, w miarę silnego psychicznie człowieka. pzestałem dobrze sypiać, męczą mnie sny i dobijają poranki. a wszystko w koło jakby się przeciwko mnie  sprzysięgło. i chuj mnie powoli zaczyna trafiać z tym wszystkim. czekam tylko na tą małą krolpę, która przeleje ten, puki co, szczelny zbiornik.

dodatkowo miałem dziś kolozję drogową.

chciałbym też podziękować panu z Obi, który na parkingu przed marketem manewrował małym zabawkowym spychaczem - wywołał pierwszy mój uśmiech  dzisiejszego dnia.