Patrzę na zmarszczki moich dłoni.One same są lodowate,jak zawsze.Lubię marznąć przy otwartym oknie.
Przez te piętnaście minut zdążyłam wymyślić już milion nowych wątków naszej historii. Przykro mi,że taka jestem.
PS. najważniejsze,że cię kocham.no bo kocham.
pod niebem pełnym cudów nieruchomieję z nudów,właśnie pod takim niebem...
jutro grudzień, czas raz,dwa,trzy.