To wszystko zaczyna się robić co raz bardziej chore i skomplikowane. Moja psychika już nie wytrzymuje. Ale wiem, że będę próbować nie dać się zdołować, i będe isc do przodu bez wielu rzeczy. Obiecałam sobie to i tak własnie będzie. Nie moge się poddać. Jest wiele rzeczy i ludzi którzy odchodzą, ale tak samo jest mnóstwo osób którzy przychodzą. Taka jest kolej rzeczy i nikt ani nic tego już nie zmieni. Być może zacznę pisać bloga, a może kontynuuję moje stere opowiadania. Wiem, że nie będzie tylu czytelników co kiedys, ale będę to robic dla siebie, dla mojego polskiego i pisowni bo kiedys było lepiej. Dla wypełnienia czasu. Mniej czasu - mniej rozkmin. Więcej czytania książek, wiem, że teraz będę miała na to czas. I przede wszystkim więcej komponowania, więcej muzyki, i może nauka na gitarze, w co bardzo ale to baaaaaaaaardzo wierzę. Jednak vloga odkładam na później, jak będę miała lepszy sprzęt. Może za rok? Na razie nie jeste gotowa. Ani fizycznie ani psychicznie.
Powrót do szkoły - ponowne bóle głowy, a było już tak pięknie. Zero bólu, przynajmniej fizycznego. A tu buuuuum. Welcome to school. Super, wprost genialnie.
Co raz bardziej przeraża mnie to, że moje niektóre koleżanki już mają zainteresowania na taką skalę, że wiedzą co będą robić w przyszłosci, i dążą do tego. Ja za to wiem tylko, że chciałabym żeby moja przyszłosc była związana NIE z matematyką i przedmiotami scisłymi, czyli human. Ale pod tą kategorią kryje się wiele, ale to wiele zawodów, z czego o połowie tych zawodów pewnie jeszcze nie mam pojęcia, ale dobra, nevermind. Nie chcę sie jeszcze bardziej dołować.
Mój Pan z korków mówi mi zawszę '' Ola, pamiętaj. Teraz w swiecie trzeba rozumieć matematykę i umieć o niej opowiedzieć po angielsku. Wtedy pracę znajdziesz wszędzie. " Łatwo Panu mówić. Ma pracę, zna płynnie angielski, daje korepetycji z matematyki i ma pracę. Zapewne dobrze płatną, chociaż. Nie moja sprawa.
Czuję, że wydaży się cos czego nie przewiduję, i co bardzo mnie zaboli, nie wiem co to będzie, ale boje się. Taki strach jest najgorszy. Nigdy nie wiadomo co i kiedy się wydarzy.
Po co ja to pisze, jak serio tego nikt nie czyta. No RZAAAAAAAAAAAAAAAAAL