photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 SIERPNIA 2013

Cicha Woda cz. 25

- Pamiętasz to ? 

Zdziwiona spojrzałam na niego. Uśmiechał się. Po jego minie widziałam, ze jest z siebie zadowolony. Sciskał moje dłonie odrobinę za mocno jednak nie przeszkadzało mi to. Cieszyłam się razem z nim.

- Tak pamiętam. Pamiętam też to , że chciałem ci wtedy powiedzieć abyś się nie zmieniała. Ze kocham cię taką jaką jesteś . To było głupie, że nie zainterweniowałem wtedy. Sam nie wiem dlaczego, nie pamiętam. Ale jesteś piękna taka jaka jesteś. Nie chce abyś dla mnie się zmieniała. Lexi, chce cię poznac i zakochac się w Tobie. Ten pocałunek wiele mi uświadomił. Wystarczy mi , że będziesz pomagać mi sobie wszystko przypominać i spędzać czas ze mną. Obiecaj mi , że mnie nie zostawisz . 

- Obiecuje Kris. Pomoge ci . Kocham cię i będę wspierać. 

- Wiesz, ze to będzie trudne ? 

- Tak. Ale dam radę jestem silna. 

Objął mnie ramieniem i spojrzał w moje oczy. 

- Dlaczego w ogóle mi wybaczyłaś skoro ja takie coś ci zrobiłem ?

- Kocham cię. Pomogłes mi , to ty mnie uratowałeś. Opiekowałeś się mną . Nie umiem bez Ciebie żyć. 

Przytulił mnie. Przez chwilę siedzieliśmy w cicszy a on głaskał mnie po ramieniu. Miałam ciary na całym ciele. 

- Pocałuj mnie tak samo jak przed chwilą. 

Nie odpowiedziałam tylko bez słowa zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. Nasze usta połączyły się ze sobą. Przyciagnął mnie do siebie tak , że siedziałam na jego kolanach objemując jego szyję. Nawet nie wiem ile siedzieliśmy ale chyba na tyle długo , że brakło nam powietrza. Odsunąłemm się ode mnie jednak on z powrotem mnie do siebie przyciągnał mrucząc coś. Oczy miał cały czas zamknęte. Zaczęłam się z niego śmiać. Otworzył oczy i takze wybuchnął śmiechem. Spojrzałam na zegarek.

- Kurcze późno już. Będę lecieć. 

- Okej, ale zobaczymy się jutro ?

- Mam rocznicę śmierci brata, chce iść na jego grób . 

- Pójdę z Tobą. Przyjadę motorem po Ciebie . Chce go w jakiś sposób poznać. 

Pokiwałam głową jeżdząc palcem po jego dolnej wardzę. Lubiłam jak okazywał mi czułości. Mój Kris. Na zewnatrz twardziel w środku wrażliwy chłopak . Uwielbiałam takie połączenie . Ideał. Zegnaliśmy się długo pod moim domem. Cieszyłam się , że go odzyskałam. Wiedziałam jednak , że dla niego jest trudne to wszystko. Zycie z pustką w głowie. Zastanawiałam się jak to jest. Co on musi czuć. Jednak co chwila dostawałam od niego sms z informacjami, że przypomina sobie pewne wydarzenia które szczegółowo mi opisywał. Miałam nadzieje, że wszystko się ułoży . 

 


jutro dalsze części. przepraszam, że tak mało ale chwilowy brak weny ;< 

Komentarze

bigloveme Ale cudo ;*
Czekam na ciąg dalszy i wiem co to znaczy brak weny ale trzymam kciuki za cb żebyś napisała nam następna genialna czesc ;)
17/08/2013 5:49:06
opowiadaniaorazcytaty Genialne. ; *
Życzę Ci napływu weny <3
16/08/2013 22:39:49
~lalalalala jest super :D
16/08/2013 22:04:50
~anonim Świetne :))
16/08/2013 21:52:38