Moja najgorsza noc .
Wczoraj pod koniec moich ur. zadzwoniła pani Aneta do Roksy że wet jedzie do Szanty. Okazało się, że ma kolkę... Ja Dominika Roksa i Ewelina "spałyśmy" w stajni. Od 21 do 6 cały czas oprowadzałyśmy Szantę, ponieważ każda próba pozostawienia jej w boksie kończyła się tarzaniem. Spałam może godzinę, nawet nie całą.. Jestem padnięta.. Dziewczyny przyjechały jakąś godzinę po nas. Szanta miała 4 sondy z czego 2 nieudane. Na koniec o godz 7 założyli jej rurkę, przeprowadzoną przez nos do żołądka. Musi tak stać aby wszystkie gazy z niej wyleciały. Ja osobiście o 10 pojechałam już do domu. A Roksa została. Gdy ostatnio się z nią kontaktowałam to mówiła że z Szantą już ok, ale nadal ma tą rurkę . Najgorsza noc na świecie ! Nic nie spałam..
a najgorsze było oprowadzanie, gdy padało
. Masakra.. Miejmy nadzieję, że z Szantą będzie już dobrze .. Dobra idę pa pa ..