kamienny de Gaulle patrzy na nas spode łba,
nie może uwierzyć, że
w taki ciepły dzień, gdy Warszawa jak Algieria
nie możemy dotknąć się.
i gdyby mógł wydałby nam rondo, rozkaz,
tytoń szczypie mnie w serce,
mam dumę na karku zamiast głowy
i bezsensownie wolne ręce.
nawet tramwaje, nawet tramwaje
rogami dotykają trakcji
a przecież ten prąd, co moc im daje
to przy nas nie ma bytu racji.
jestem ostatnim, który chciałby nie trzymać twojej dłoni,
a ty pewnie jesteś taka sama, ostatnia.