ach, jak wisi między wami to pytanie, jak wisi!
na cienkiej żyłce, co się zerwie tuż po świcie.
i tak sobie pani siedzi z tym panem,
a że odpowiedzi nad ranem nikt nie oczekuje, to milczycie,
mniej was łączy niż można przypuszczać,
zwłaszcza, jakby tak wejść w parę detali,
bo niby palicie oboje na brzegu łóżka,
ale pani papieros już jakby gaśnie, pan dopiero zapalił.
pani już nie ma złudzeń, bo wyczuwa pani,
że matematyka jest twarda w swej naturze
i jaka by nie była suma chwil między wami,
pan wróci do domu, pani zostanie tu na dłużej.
który to już raz? który to już tydzień?
który kryzys? który to już definitywny koniec?
pan też nie taki znowu głaz, pan się też gryzie.
i tak oboje patrzycie w okno - świt tuż za moment,
a co za oknem? no, tutaj są kłopoty istotne.
i tu się cały szerszy kontekst wyłania,
ja wiem, że to jest dla was teraz mało istotne,
więc tak w największym skrócie, dosłownie w paru zdaniach.
więc może lepiej już ten pokój? te cienie oba,
ten brzeg łóżka, lampka wina i szklanka whisky.
a kryzys? proponuję pielęgnować,
bo kto wie, czy to nie ostatnia ludzka rzecz w tym wszystkim.
Inni zdjęcia: Drops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskowO. tezawszezle