pamiętam i wierzę mocno, że jeszcze kiedyś i gdzieś na pewno.
jesteśmy nielegalnie tu trzeci dzień
jak stado saren ukryte wśród drzew,
zawisł nad nami nagle mały dron,
utrwalił naszą chwilę ciągle nie wiem kto.
wbijasz mi paznokcie w plecy aż leci krew,
w pajęczynie świata działa cyberszpieg.
wyłącz swój telefon, nie rób żadnych zdjęć,
milion informacji wpada w meta sieć.