No cóż, to co zwykle u mnie.
Mam już dość swoich włosów, trzeba z nimi zrobić porządek.
Aktualnie mam cholernego pecha. Nie wiem ile już zajęć opuściłam, ale sporo się już tego nazbierało. Jak nie przeziębienie, to okropny ból brzucha... A teraz? Głowy... Migreny znowu mnie napadły. Nie mogę normalnie funkcjonować. Nawet przespanie większość dobowy nie pomaga. TAK, CHCĘ KONIEC ŚWIATA.