Tyle razy chciałem cofnąć się do minionych sytuacji,
żeby naprawić wszystko to co zabrał czas.
Tak było by łatwiej.
Ale coś mi podpowiada,
że nie tak umawiałem się z życiem.
Tutaj nie ma już nikogo dla mnie.
Albo nigdy nie było..
Zawsze sam.
Ale za to wolny.
Pocieszam się?
A kto zrobi to za mnie?
A przynajmniej uśmiech prawdziwy.