Wtedy wystarczyło mi tylko to.
Te kilka drewnianych desek.
Leżąc widać było cały gwiazdozbiór,
wielki księżyc odbijający się w tafli wody.
To było to.
W uszach słyszałam jedynie muzykę.
W płucach smak papierosa.
W ustach gorycz zimnego piwa...
Nawet te krwiopijne owady
nie były wstanie zniszczyć spędzonych tam chwil.
Magia była niezależnie od pogody,
czy burza, czy deszcz spływający po włosach i twarzy,
to dodawało tylko nieziemskości.
O.L.G.
<3
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika perwersjonistka.