Szkoda, że już w pełni nie jestem dzieckiem. Lubiłam tą beztroskę. Żadnych obowiązków, żadnych zmartwień. I tak jestem optymistką. Niekiedy jednak to wszystko mnie przerasta. Za dzieciaka wystarczył batonik, lizak, bajka i te mini problemy znikały. Teraz pozostaje tylko szlug i alkohol, ale i to nie pozwala zapomnieć. Dobrze że chociaż mam dla kogo żyć.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika perwersjonistka.