znów coś się stało z jakością ;/
wreszcie piątek wieczór. Domek, łóżeczko, zamuła...
To taki dzień , w którym wracają wspomnienia, wspólne piosenki śpiewane głośno w aucie, tyle fajnych rozmów... Wszystko to zawieszone w formie jednej karteczki na tablicy koło łóżka z napisem "Berlin Gone Wild" i Twoja dedykacja dla mnie. To ten dzień, do którego tak chętnie wracamy. Później pozostał jedynie cień nadziei, którą roznieciło to jedno spotkanie daleko od domu, od trosk i problemów.