Mam ochotę krzyczeć. Nie z bólu, nie ze złości, nie z bezsilności, nie z głupoty, nie z zazdrości. Mam ochotę krzyczeć z tandetnej radości [?]. Ta radość rozpiera moją klatkę piersiową w sposób takowy, iż mam ochotę śmiać się ze wszystkiego, a zarazem z niczego. Fantastycznie jest chudnąć. Ależ bogini jest głupia, czyż nie? Cieszy się z tak nieistotnej rzeczy. A jednak! Sprawia mi to rozkoszną radość.
Nieco mniej przyjemną sprawą jest fakt, że kolejna najbliższa mi osoba odeszła. Odeszła. Tak po prostu wyparowała z mojego życia, mówiąc mi przed tym "To już koniec 'nas', Mała... Żegnaj.". Dlaczego oni tak szybko odchodzą? Dlaczego bardziej żałuję cudownych chwil z nimi spędzonych, niż je mile wspominam? To absurd. No nic. Całe moje życie jest jednym wielkim, niemożliwym do pojęcia, absurdem. W końcu jestem 'wadą', jak to mnie miewa określać mamusia. Skupisko rodzinnych wad. To krzepiące. Aż mnie krew zalewa. Jest niebieska. Dziwne.
Dzisiejszy bilans, to:
Śniadanie - miseczka płatków z mlekiem (283 kcal)
Drugie śniadanie - (brak)
Obiad - (brak)
Kolacja - trzy zielone herbaty (18 kcal)
____________________________
Suma: 301/500
Wiem, że bardzo mało zjadłam. Wiem, że to niezdrowo i wiem też, że K. będzie się martwił. Nie jest jednak ze mną źle. Trzymam się. Nie mdleję. Żyję. Jeśli chodzi o stan psychiczny mojej osoby, to mogę pochwalić się trzeźwym myśleniem i ogólnym pozytywnym rozpatrywaniem spraw, które zazwyczaj niewysłowienie mnie drażnią.
"(...) chyba jestem szczęśliwy." - Słowa, które potrafią dać radość.
Ćwiczenia:
-14 dzień A6W. (Już rozumiecie, dlaczego bilans przedstawia się w następujący sposób? Brzuch boli niemiłosiernie.)
W razie pytań:
http://www.formspring.me/Makabryczna
Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114