Zewsząd słychać jedynie:
"Boże, jak Ty schudłaś!"
Nudne.
*
O ile doskonale mi się zdawało, znajdowałem się w sali, która nie miała żadnych specjalnych zabezpieczeń. Drzwi były uchylone, a na krześle nieopodal mnie drzemała sobie smaczniutko jedna z pielęgniarek. Najwidoczniej znajdowałem się w skrzydle dla okaleczonych psycholi. Miałem ochotę klasnąć sobie radośnie w dłonie, ale możliwość wykonywania hałaśliwych ruchów ograniczał mi byt śpiącej osóbki. Gwałtownie podniosłem dupsko do pionu. Zafalowało mną jak niemiecką banderą i gdybym w porę nie złapał odpowiedniej równowagi, pewnie znów leżałbym teraz jak szczupak na podłodze. Gdybym miał przy sobie coś ostro zakończonego, pewnie wsadziłbym to sobie w dupę z głośnym: "Trzeba się było dać przerobić na nawóz przez tego nieopamiętanego chłopaczynę spod baru". Podsumowując - chujnia sześć i cześć, plus spierdalaj do domu, bo jak dupy dać, to nie ma komu. Nie bacząc na dramatyczną żałosność tego, co robię, podparłem się dłońmi o brzeg łóżka i powoli zacząłem się podnosić, w duchu przeklinając wszystko i wszystkich. Zachwiałem się uroczo, wyobrażając sobie siebie czołgającego się na podłodze, niczym tragikomiczna wersja dżdżownicy. Moja duma płakała właśnie nad swym smętnym losem, więc płyn mózgowo-podobny wykształcił w jakiś sposób nibynóżkę obutą w kolczaste trapery i pieprznął ją w dupę, patrząc tylko czy równo puchnie. Wstałem, już nawet nie bacząc na to, że lekko się chwieję, po czym wyszedłem boso na korytarz psychiatryka, będąc ubranym jedynie w koszulę nocną.
Inni zdjęcia: Kochammmmmm sztangelZ fajeczką milionvoicesinmysoulSzczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24